Szpital Umberta od drugiego wejrzenia mnie zauroczył :-)))
Od pierwszego tak sobie bo pierwszy korytarz zbyt piękny nie jest, a mój koordynator okazał się brzydaśnym Włochem :-)
Dalej ukazały mi się gotyckie sklepienia, a don Milano jest przesympaticissimo.
Najpierw trochę pozwiedzałam a potem trafiłam do ambulatorium colposcopii i pap. Wow ! zobaczyłam nawet mozaikową szyjkę.
Wszyscy Włosi jakiś spotkałam w szpitalu są świetni. Śmieją się na okrągło i ciągle coś mi tłumaczą i są naprawdę otwarci. Nawet Włoszki są fajne :-)))
W międzyczasie trafiłam na wielkie zebranie obu moich oddziałów (ostetricia i ginecologia są tu dwoma oddziałami ale ze wspólnym szefem) i poznałam Profa, który mnie zapraszał. Obowiązkowo poszłam też z doktorami na kawę: nareszcie pyszne cappucino za około 1 euro :-)). Nawet nie zauważyłam kiedy zrobiła się 15 kiedy to wypadało sobie już pójść. Wyszłam bardzo pozytywnie naładowana.