Geoblog.pl    kik    Podróże    Perugia 2009/2010    chiacchiero
Zwiń mapę
2009
12
wrz

chiacchiero

 
Włochy
Włochy, Perugia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1375 km
 
dzis mamy dzien nic nierobienia siedzimy przed komputerami i nic ciekawego sie nie dzieje
wlasnie pada drugie deszcz jaki tu zobaczylismy i deszcze tu sa naprawde bardzo smieszne :-)
jest calkiem jasno cieplo normalnie i nagle zaczyna lac co mozemy siedzac w domu rozpoznac tylko po halasie i zapachu bo deszcz na naszej wysokosci ponad miastem bardzo intensywnie pachnie :-)
ale wkolo nie widac zadnej wielkiej ciemnej chmury jak u nas nie robi sie ciemno ani nic takiego
i taki szalony deszcz trwa max do 10 minut i potem za jakis czas pojawia sie nastepny rownie krotki rzesisny pachnacy i jasny
:-)
a chciacchierare z tytulu to moj ulubiony czasownik wloski - oznacza rozmawianie o wszystkim, niczym i plotkowanie - i brzmi jak dla mnie genialnie :-)
i to co Wam pisze to takie jedno male chicchiera :-))
siedziny dzis w domu bo pada a poza tym ustalilismy ze w ramach oszczednosci na wycieczki bedziemy jezdzic co drugi weekend i moze nastepnym razem wezmiemy obiadek ze soba w pudelku, ostanio bowiem jedlismy dwa razy pizze ktora jakos nas nie zachwyca i moze nie jest szczegolnie droga ale zawsze to 10 euro wiecej :-)
jestem dzis na etapie poszukiwania roznych fajnych wloskich przepisow
w ogole jakos tak wychodzi ze od przyjazdu tutaj caly czas zywimy sie pasta i risotto z jednym w ciagu prawie dwoch tygodni obiadem polskim - panierowany kurczak z ziemniakami i salata - i wczoraj jeszcze Kuba robil zupe pomidorowa. szukamy tez jakiejs fajnej ksiazki kucharskiej z tytejszymi przepisami bo narazie robimy spegetti po polsku :-)
oni tu w ogole maja smieszny sposob jedzenia do ktorego jakos nie mozemy sie przyzwyczaic: na sniadanie cappuccino z pasta (tu nie do konca wiemy jaka pewnie cos w stylu zupy mlecznej z makaronem bo to pasta na slodko) potem panini kolo 11 o 14 obiad na ktory jedza makaron z sosem na pierwsze danie a na drugie miesko i rybe a kolacja jest o 20 i tez sklada sie z dwoch dan - na pierwsze jest zupa miesna!! a na drugie mniej wiecej to co my i np francuzi na kolasje czyli serki szynki chleb i wino i warzywka jakies tam. Problem przy tym wszystkim jest taki ze miedzy 3 a 7 nie da sie tu nic zjesc i tylko turysci jedza o takich porach /my tez bo gotujemy jeden posilek dziennie a nie dwa tak jak tu sie nalezy.
wczoraj zrobilismy eksperyment i zjedlismy zupe pomidorowa o 20 i juz chyba wiemy czemu tak tu sie je - po prostu w dzien jest zwykle za cieplo na goraca zupe ktora u nas ma w dzien rozgrzewac a tutaj moze rozgrzewac ewentualnie wieczorem :-)
wczoraj jedlismy zupe bo Bogna nam nie pozwala jesc miesa w piatek.. ech ;)
i kaze w niedziele isc do kosciola jak w pozadnej wloskiej rodzinie
i takze jak pozadna wloska rodzina ogladamy rozne smieszne rzeczy po wlosku w telewizji :-) bajki filny mecze - i kibicujemy we wloskich meczach w siatkowke :D:D
una piccola familia italiana con gatto :-)
wczoraj bylysmy z Bogna /bo Kubie sie nie chcialo/ na wloskim filmie oskarowym "divorzio all'italiana" ktory byl naprawde swietny!
jak macie okazje to poszukajcie i obejrzyjcie. widzialysmy go po wlosku z wloskimi nappisami i wiekszosc zrozumialysmy bo jest dosc prosty - malop tekstu i duzo wyrazistych obrazow i ma malo zawiklana akcje. jest czarnobialy i z 62 roku ale bardzo aktualny :D:D
potem chcialysmy skserowac ksiazka do wloskiego ktora kosztuje 16 euro i nie chcemy jej kupowac i dowiedzialysmy sie o kolejnejn rzeczy ktora samodzielnie zrobiona jest tansza :-) to smieszne ze tu benzyna wlasnorecznie zatankowana jest tansza ksero samemu zrobione jest tansze a i kawa wypita przy barze a nie przy stoliku kosztuje nawet dwa razy mniej
dziwny ten kraj!
wiec chyba same soie odbijemy ksiazki na ksero :-)
Bogna wlasnie planuje nam przyszly weekend i godzine temu mowila ze jedziemy na wspinaczke a teraz juz mowi o wycieczce pieszej z Asyżu do Gubio... ciekawe co bedzie dalej /hmm piesza pielgrzymka sladami św. Franciszka... nie wiem czy to dla nas 'bezboznikow' impreza.../
no coz zobaczymy co nastepnego wymysli ;P
chcemy tez pojechac do San Marino kiedys bo nam sie wszystkim perfumy koncza a tam jest strefa bezclowa :-)

wiec jak widzicie nic u nas sie ciekawego nie dzieje
z Bogna lazimy na zajecia codziennie o świcie, wracamy pijemy kawe z Kuba ktory wlasnie wstaje i potem my albo idziemy spowrotem na zajecia albo uczymy sie slowej w domu, Kuba cos chyba rzezbi przy pracy magisterskiej, potem pichcimy obiadek i klocimy sie kto bedzie zmywal :-)
a wieczorem idziemy gdzies - czyli zaczynamy od schodow katedry gdzie sie wszyscy spotykaja i szukamy jakiegos nie fatalnego lakalu bo wiekszosc erazmusow chodzi tu do 'merlina' ktory jest dyskoteka w rodzaju naszej WZ czyli zupelnie nie nasze klimaty, jest drugie miejsce czyli Latana gdzie wszyscy siedza i popijaja i trzecie miejsce ostatnio odkrylismy /Bogny Litwin nas tam zabral/ i to jest najfajniejsze - ogrodek z drzewami gruszkowym i winem w duzych butelkach gdzie jest fajna muzyka ale nikt jak narazie nie tanczy - mysle ze nastepnym raem my zaczniemy tam tancowanie :-)
smieszne miejsce bo wsrod stloczonych domkow i uliczek wzgorza na ktorym jest scisle centrum Perugii jest calkiem spory ogrod za murem z drutem kolczastym.. :-)
Cos jednak imprezowanie nam tu nie wychodzi bo jak idziemy gdzies kolo 22 to w miescie jeszcze nic sie nie dzieje i placzemy sie do 24 po pustych lokalach a potem juz nie mamy siely i idziemy spac zamin wszystkie imprezy sie zaczna. tutaj zycie toczy sie po 12 ale chyba nie wszyscy wstaja na 8...
Bogna smieje sie ze mnie ze strasznie dlugo do Was pisze to bede konczyc..
Jeszcze tylko napisze ze jakos nie mozemy se zintegrowac tu za bardzo z nikim bo z polakami nie chcemy, nasza grupa rano jest tak zaspana ze jest ciezko sie integrowac i jak wczoraj zaproponowalysmy jakas wspolna impreze to fajnie fajnie ale nic z tego nie wynika.
czasem spotykamy sie z Litwinem z wycieczki bo Bogna udaje ze nie rozumie ze on chce sie spotkac tylko z nia i chodzimy w trojke :-) i mamy tez na zajeciach kolege ze Slowacji. Znalazlysmy tez jedna polke ktora z nami bedzie studiowac na medycznej na 5 roku /jest duzo dziewczyn z wroclawia na 4 rok/ i jest z Gdanska.
chcemy znalesc kogos do mieszkania kto nie jest polakiem - do pokoju Bogny ale narazie nic z tego nie wynika, powiesilismy ogloszenie i czekamy na odpowiedz. chcemy obcokrajowca zeby musiec z nim rozmawiac po wlosku
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 74 wpisy74 7 komentarzy7 50 zdjęć50 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
19.07.2010 - 15.08.2010
 
 
31.08.2009 - 09.07.2010